Typ tekstu: Książka
Autor: Sekuła Helena
Tytuł: Ślad węża
Rok: 2004
ale stwierdzenie nie przynosi radości. Tylko jakby w odpowiedzi rozbrzmiewa sygnał telefonu. Bogna porywa słuchawkę. Milczenie. Na drugim krańcu przewodu czyjaś napięta obecność.
Zamarł telefon.
Adam staje się daleki i niedostępny. W dzień mniej go na korytarzach i zawsze w asyście przynajmniej jednego magistra, jakby swoją wierną-niewierną gwardią - magistrzy coraz jawniej szemrzą przeciw adiunktowi, wprawdzie wciąż jeszcze tylko za jego plecami - odgradzał się od Bogny. Jeśli już nie mógł jej nie zauważyć, rzucał w przestrzeń,
- Cześć koleżanko - i rwał przed siebie jakby nie potrafił znieść jej obecności.
Wieczorami nie gasło światło u Adama, nie gasło światło kilka kondygnacji niżej w
ale stwierdzenie nie przynosi radości. Tylko jakby w odpowiedzi rozbrzmiewa sygnał telefonu. Bogna porywa słuchawkę. Milczenie. Na drugim krańcu przewodu czyjaś napięta obecność.<br>Zamarł telefon.<br>Adam staje się daleki i niedostępny. W dzień mniej go na korytarzach i zawsze w asyście przynajmniej jednego magistra, jakby swoją wierną-niewierną gwardią - magistrzy coraz jawniej szemrzą przeciw adiunktowi, wprawdzie wciąż jeszcze tylko za jego plecami - odgradzał się od Bogny. Jeśli już nie mógł jej nie zauważyć, rzucał w przestrzeń,<br>- Cześć koleżanko - i rwał przed siebie jakby nie potrafił znieść jej obecności.<br>Wieczorami nie gasło światło u Adama, nie gasło światło kilka kondygnacji niżej w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego