Typ tekstu: Książka
Autor: Dygat Stanisław
Tytuł: Jezioro Bodeńskie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1946
trawy zszywa poszarpane iglastymi drzewami zbocze i znów przed oknami wagonu wyrastają zielone ściany. Przestaje mżyć. Chmury unoszą się i rozciągają, przechodząc z szarości w świeższą biel. Jakiś swawolny promień słońca pojedynczo przebił cienką warstwę chmur i otoczył medalionem światła samotną kozę oraz parę gałązek krzaku. Zielone ściany robią się coraz niklejsze, wątleją i wydłużają się. Ponad nimi rozciąga się swobodny okrąg nieba. Jeszcze nie można dojrzeć, co jest za nimi, ale czuje się doskonale, że może być tylko jakaś przestrzeń. Lżej się robi na sercu, ściśnienie już jest tylko dusznym wspomnieniem. Z prawej strony zielona ściana tak się obniża, że
trawy zszywa poszarpane iglastymi drzewami zbocze i znów przed oknami wagonu wyrastają zielone ściany. Przestaje mżyć. Chmury unoszą się i rozciągają, przechodząc z szarości w świeższą biel. Jakiś swawolny promień słońca pojedynczo przebił cienką warstwę chmur i otoczył medalionem światła samotną kozę oraz parę gałązek krzaku. Zielone ściany robią się coraz niklejsze, wątleją i wydłużają się. Ponad nimi rozciąga się swobodny okrąg nieba. Jeszcze nie można dojrzeć, co jest za nimi, ale czuje się doskonale, że może być tylko jakaś przestrzeń. Lżej się robi na sercu, ściśnienie już jest tylko dusznym wspomnieniem. Z prawej strony zielona ściana tak się obniża, że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego