Typ tekstu: Książka
Autor: Broszkiewicz Jerzy
Tytuł: Wielka, większa i największa
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1960
z tego nie wychodziło.

Tym razem przez zarysowaną zielonym światłem "przechodnią"
ścianę jako pierwsza przeszła do niebieskiego korytarza Ika. Groszek
jednak trzymał się jej tak blisko, że ani na chwilę nie znikła mu
cała z oczu.

Zielone światło teraz wiodło ich w przeciwną niż przedtem stronę
korytarza. Szli za nim - coraz wolniej jednak, coraz niechętniej.
Migotało niby wesoło. Zapraszało jakby: "no proszę, no chodźcie".
Ale oni - nie bardzo nawet o tym wiedząc - zwalniali
kroku. Bo przecież już za chwilę, za sekundę, za trzy czy cztery kroki
mieli spotkać... No co? Właśnie NIE WIADOMO CO! JAKIEŚ WIELKIE NIEZNANE!

Nie dziwcie się więc
z tego nie wychodziło.<br><br>Tym razem przez zarysowaną zielonym światłem "przechodnią" <br>ścianę jako pierwsza przeszła do niebieskiego korytarza Ika. Groszek <br>jednak trzymał się jej tak blisko, że ani na chwilę nie znikła mu <br>cała z oczu.<br><br>Zielone światło teraz wiodło ich w przeciwną niż przedtem stronę <br>korytarza. Szli za nim - coraz wolniej jednak, coraz niechętniej. <br>Migotało niby wesoło. Zapraszało jakby: "no proszę, no chodźcie". <br>Ale oni - nie bardzo nawet o tym wiedząc - zwalniali <br>kroku. Bo przecież już za chwilę, za sekundę, za trzy czy cztery kroki <br>mieli spotkać... No co? Właśnie NIE WIADOMO CO! JAKIEŚ WIELKIE NIEZNANE!<br><br>Nie dziwcie się więc
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego