Typ tekstu: Książka
Autor: Ddobraczyński Jan
Tytuł: Święty miecz
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1957
może to nie tamten? Lub może
człowiek przychodzi nie z nożem, lecz ze słowem? Człowiekowi nie wolno nie ufać...
do ostatniej chwili... Trzeba być jak gracz, który stawia najryzykowniejszą stawkę...
Zachował ciszę. Nie ruszył się już więcej. Znowu doszedł do jego uszu ostrożny
szelest sunącego po deskach ciała. Coraz bliższy, coraz bliższy. Tamten znajdował
się już prawie w odległości wyciągniętej ręki. Jego rozwarta na płask dłoń macała
po pokładzie. Kolana sunęły za nią ciężko. Dotknął łańcucha. Jakby to był dla
niego drogowskaz, człowiek gwałtownie i gorączkowo pobiegł na łokciach i na
kolanach. Wyciągnął się tuż obok. Jakiś czas dyszał, starając się
może to nie tamten? Lub może <br>człowiek przychodzi nie z nożem, lecz ze słowem? Człowiekowi nie wolno nie ufać... <br>do ostatniej chwili... Trzeba być jak gracz, który stawia najryzykowniejszą stawkę... <br>Zachował ciszę. Nie ruszył się już więcej. Znowu doszedł do jego uszu ostrożny <br>szelest sunącego po deskach ciała. Coraz bliższy, coraz bliższy. Tamten znajdował <br>się już prawie w odległości wyciągniętej ręki. Jego rozwarta na płask dłoń macała <br>po pokładzie. Kolana sunęły za nią ciężko. Dotknął łańcucha. Jakby to był dla <br>niego drogowskaz, człowiek gwałtownie i gorączkowo pobiegł na łokciach i na <br>kolanach. Wyciągnął się tuż obok. Jakiś czas dyszał, starając się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego