przemilczane lub wręcz uważane za rzecz niegodną wspomnienia - finanse są często powodem pierwszej poważnej małżeńskiej kłótni. Idealistyczne marzenia o duchowej i cielesnej jedności zostają błyskawicznie skonfrontowane z problemem własności. Już nie własne pieniądze, własne nazwisko i mój własny dywan z twoimi na nim skarpetkami, ale wspólnota "z urzędu". Ostatnio jednak coraz więcej małżeństw sprzeciwia się narzuconym odgórnie regułom, nad które przekłada własne, czasami nawet bardzo szczegółowe finansowe ustalenia. <br>- Chcąc uniknąć rozczarowań, które spotkały moją mamę, przed ślubem namówiłam Huberta na dokładne sprecyzowanie naszych zobowiązań - opowiada 23-letnia Julia, studentka prawa. - Uznaliśmy, że to ja wprawdzie zajmę się domem i dziećmi, a