Typ tekstu: Książka
Autor: Jasieński Bruno
Tytuł: Palę Paryż
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1929
wąż, osadzony w marszu, zafalował tysiącem pierścieni.
Na widok, jaki roztoczył się tu przed jego oczyma, tłum wzdrygnął się, jak gdyby jego obnażonego serca dotknęła zimna łapa przerażenia.
Na werandach bistros, w plecionych krzesłach, na chodnikach i jezdni, w pokracznych, niezrozumiałych pozach, tak jak zastała je śmierć, leżały zaczynając już cuchnąć zwłoki ludzkie.
Ogarnięty zgrozą pochód posuwał się dalej w milczeniu .
Z rozplakatowanych po murach różnojęzycznych odezw i dekretów mijanych kolejno dzielnic-państewek przed oczyma zdumionego tłumu z wolna jęła się wyłaniać w całej swej groteskowej grozie historia ostatnich sześciu tygodni.
Pochód skręcił na Wielkie Bulwary spotykając wszędzie ten sam obraz
wąż, osadzony w marszu, zafalował tysiącem pierścieni.<br>Na widok, jaki roztoczył się tu przed jego oczyma, tłum wzdrygnął się, jak gdyby jego obnażonego serca dotknęła zimna łapa przerażenia.<br>Na werandach bistros, w plecionych krzesłach, na chodnikach i jezdni, w pokracznych, niezrozumiałych pozach, tak jak zastała je śmierć, leżały zaczynając już cuchnąć zwłoki ludzkie.<br>Ogarnięty zgrozą pochód posuwał się dalej w milczeniu &lt;page nr=266&gt;.<br>Z rozplakatowanych po murach różnojęzycznych odezw i dekretów mijanych kolejno dzielnic-państewek przed oczyma zdumionego tłumu z wolna jęła się wyłaniać w całej swej groteskowej grozie historia ostatnich sześciu tygodni.<br>Pochód skręcił na Wielkie Bulwary spotykając wszędzie ten sam obraz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego