Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
nadszarpanych nerwów.
Siedli na łące na kopce siana. Matka patrzała w niebo i mówiła, że są zapachy wesołe i smutne.
Konwalie pachną rzewnie, chryzantemy tragicznie, a siano wesoło i tak, że ma się wtenczas ochotę na wszystko na świecie. Po prostu chciałoby się wszystko pochwycić i skakać z radości. Jakże cudownie pachnie.
Poza tym nie dbała o nic. Owszem, niech Hubert pali papierosy, a Gabi umiera z ciekawości.
Gdyby trzeba było choć na chwilę uwierzyć w to, że naprawdę jest jej wszystko jedno, byłaby to po prostu katastrofa.
- Mamo, nie jest ci wszystko jedno. Nie jest! - twierdził Hubert ze śmiechem, ale
nadszarpanych nerwów. <br>Siedli na łące na kopce siana. Matka patrzała w niebo i mówiła, że są zapachy wesołe i smutne. <br>Konwalie pachną rzewnie, chryzantemy tragicznie, a siano wesoło i tak, że ma się wtenczas ochotę na wszystko na świecie. Po prostu chciałoby się wszystko pochwycić i skakać z radości. Jakże cudownie pachnie.<br>Poza tym nie dbała o nic. Owszem, niech Hubert pali papierosy, a Gabi umiera z ciekawości. <br>Gdyby trzeba było choć na chwilę uwierzyć w to, że naprawdę jest jej wszystko jedno, byłaby to po prostu katastrofa. <br>- Mamo, nie jest ci wszystko jedno. Nie jest! - twierdził Hubert ze śmiechem, ale
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego