Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 10
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
zaczęło się, gdy przeczytałam "Lolitę" Nabokova. Od tego czasu moje życie diametralnie się zmieniło. Tytułowa bohaterka zafascynowała mnie do tego stopnia, że uwiodłam, wprawdzie nie swojego ojczyma, ale mężczyznę dużo starszego ode mnie, na dodatek żonatego, z dwójką dzieci - mojego nauczyciela i wychowawcę - trzydziestosześcioletniego pana R. Jest nam ze sobą cudownie. Spędzamy razem mnóstwo czasu (nie tylko na seksie, ale głównie na rozmowach), a mimo to wystarcza mi go na rower, basen i przede wszystkim na szkołę (chodzę do drugiej klasy liceum). Jesteśmy jak stare dobre małżeństwo, mimo że w trakcie tego związku miałam tygodniowy romans z czterdziestoletnim panem B., który
zaczęło się, gdy przeczytałam "Lolitę" Nabokova. Od tego czasu moje życie diametralnie się zmieniło. Tytułowa bohaterka zafascynowała mnie do tego stopnia, że uwiodłam, wprawdzie nie swojego ojczyma, ale mężczyznę dużo starszego ode mnie, na dodatek żonatego, z dwójką dzieci - mojego nauczyciela i wychowawcę - trzydziestosześcioletniego pana R. Jest nam ze sobą cudownie. Spędzamy razem mnóstwo czasu (nie tylko na seksie, ale głównie na rozmowach), a mimo to wystarcza mi go na rower, basen i przede wszystkim na szkołę (chodzę do drugiej klasy liceum). Jesteśmy jak stare dobre małżeństwo, mimo że w trakcie tego związku miałam tygodniowy romans z czterdziestoletnim panem B., który
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego