powinna jeść dużo żelaza - pouczył ją. - Jajka, wątróbka co dzień, czasem czernina...<br>- Co to jest czernina? - chciała wiedzieć Laura.<br>- Zupa z kaczej krwi - wyjaśnił jej pan Jankowiak, a Gabrysia na oślep pomacała stół przed sobą i zanurzyła twarz w koperku.<br>Mimo mdłości było jej dobrze. Było jej wzruszająco, niezwykle i cudownie, wszyscy ją rozpieszczali, dbali o nią, czuła się niemal tak, jakby po raz pierwszy w życiu miała urodzić dziecko. Kiedy <page nr=163> spodziewała się Pyzuni, jej ojciec, Janusz, uciekł przed stanem wojennym na antypody. I potem przez długie dwa lata nawet go nie obchodziło, że ma córkę. Wrócił na krótko i znów