Typ tekstu: Książka
Autor: Kwiatkowski Tadeusz
Tytuł: Panopticum
Rok: 1995
go o pożyczenie pewnej kwoty. Oburzony Bodnicki powiedział:
- Nic panu nie pożyczę, ja panu nawet ręki nie podam.
- Na to Artur zareplikował z uśmiechem: - Nie musi mi pan podawać ręki, niech pan pieniądze położy na stole. Sam je sobie wezmę.
Dla Artura mało było rzeczy świętych. Niektórzy uważali go za cynika i osobnika bez zasad, ale się mylili.
W istocie był to człowiek bardzo wrażliwy, wyrozumiały dla ludzkich słabości i czuły na cudze nieszczęścia. Nie należał do zdawkowych komplemenciarzy i potrafił od czasu do czasu wygarnąć komuś prawdę w oczy.
Po którejś satyrycznej sobocie w lokalu Związku zaproponował mi, abym wraz
go o pożyczenie pewnej kwoty. Oburzony Bodnicki powiedział:<br>- Nic panu nie pożyczę, ja panu nawet ręki nie podam.<br>- Na to Artur zareplikował z uśmiechem: - Nie musi mi pan podawać ręki, niech pan pieniądze położy na stole. Sam je sobie wezmę.<br>Dla Artura mało było rzeczy świętych. Niektórzy uważali go za cynika i osobnika bez zasad, ale się mylili.<br>W istocie był to człowiek bardzo wrażliwy, wyrozumiały dla ludzkich słabości i czuły na cudze nieszczęścia. Nie należał do zdawkowych komplemenciarzy i potrafił od czasu do czasu wygarnąć komuś prawdę w oczy.<br>Po którejś satyrycznej sobocie w lokalu Związku zaproponował mi, abym wraz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego