Typ tekstu: Książka
Autor: Szpotański Janusz
Tytuł: Zebrane utwory poetyckie
Rok wydania: 1990
Lata powstania: 1951-1989
głowy jej nie spada,
jakby był sam kawałkiem ciała.


Gdy po raz pierwszy w swym turbanie
weszła do Cafe deux Magots,
sam wielki Sartre wykrzyknął: o!'' -
tak go to wzięło niesłychanie.
Juliette Greco aż zzieleniała,
a zaś Simone de Beauvoir
z wrażenia od stolika wstała,
bo tak ją olśnił Bonjy czar.
I to początek był kariery.
Z miejsca zaczęły się dusery,
długie spacery i uściski,
po czym Wcielenie Drugiej Płci
przed Bonją otworzyło drzwi
do ekskluzywnych sfer paryskich.

Znalazłszy się w tych sferach Bonja
do celu prostą drogą zdąża.
Przez łóżek sto przechodzi szparko,
stając się damą i pisarką,
ozdobą ekskluzywnych
głowy jej nie spada,<br>jakby był sam kawałkiem ciała.<br><br><br>Gdy po raz pierwszy w swym turbanie<br>weszła do Cafe deux Magots,<br>sam wielki Sartre wykrzyknął: o!'' -<br>tak go to wzięło niesłychanie.<br>Juliette Greco aż zzieleniała,<br>a zaś Simone de Beauvoir<br>z wrażenia od stolika wstała,<br>bo tak ją olśnił Bonjy czar.<br>I to początek był kariery.<br>Z miejsca zaczęły się dusery,<br>długie spacery i uściski,<br>po czym Wcielenie Drugiej Płci<br>przed Bonją otworzyło drzwi<br>do ekskluzywnych sfer paryskich.<br><br>Znalazłszy się w tych sferach Bonja<br>do celu prostą drogą zdąża.<br>Przez łóżek sto przechodzi szparko,<br>stając się damą i pisarką,<br>ozdobą ekskluzywnych
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego