Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Baśnie i poematy
Lata powstania: 1945-1948
jest ciasno,
Nie słyszą krzyków konduktora,
A tu wysiadać właśnie pora.
Zerwał się ojciec, zbudził matkę,
A matka dzieci swych gromadkę,
Przed okno wyrzucają bagaż.
"Dlaczego, Heniu, nie pomagasz?"
"Helenko, szukaj kapelusza!"
"Chodź, Jurku, pociąg zaraz rusza!"
"Pilnujcie Rysia! Koc zabierzcie!"
"Gdzie Henio? Prędzej! No, nareszcie!..."

A więc wakacje! Piękny czas!
W oddali widać siny las,
Gdzie pełno jagód i poziomek,
A w słońcu stoi mały domek.
Tu państwo Solscy po raz trzeci
Spędzają lato z czworgiem dzieci.
Pan Solski, jeżdżąc raz po kraju,
Ten domek spostrzegł i wynajął,
Bo tu co rok odpocząć może,
Bo tutaj z okna widać morze
jest ciasno,<br>Nie słyszą krzyków konduktora,<br>A tu wysiadać właśnie pora.<br>Zerwał się ojciec, zbudził matkę,<br>A matka dzieci swych gromadkę,<br>Przed okno wyrzucają bagaż.<br>"Dlaczego, Heniu, nie pomagasz?"<br>"Helenko, szukaj kapelusza!"<br>"Chodź, Jurku, pociąg zaraz rusza!"<br>"Pilnujcie Rysia! Koc zabierzcie!"<br>"Gdzie Henio? Prędzej! No, nareszcie!..."<br><br>A więc wakacje! Piękny czas!<br>W oddali widać siny las,<br>Gdzie pełno jagód i poziomek,<br>A w słońcu stoi mały domek.<br>Tu państwo Solscy po raz trzeci<br>Spędzają lato z czworgiem dzieci.<br>Pan Solski, jeżdżąc raz po kraju,<br>Ten domek spostrzegł i wynajął,<br>Bo tu co rok odpocząć może,<br>Bo tutaj z okna widać morze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego