Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
się widzi..." "Właśnie, właśnie..." - nie wiedziałem jeszcze, dlaczego mi tak skwapliwie przytakiwał... Zacząłem go obnażać... No tak, wszystko było w gruncie rzeczy znane, po prostu ciało drugiego człowieka, przynoszące dotykowi znany odzew, bez tej jakiejś szczególnej sensacji, która czasem w takich sytuacjach tryska, wynurza się, wyskakuje - nie wiadomo właściwie z czego. "Co ty robisz?" Rozbieram cię... - powiedziałby pewnie niejeden, ja jednak powiedziałem chyba coś trochę innego, coś, co miałoby nawiązywać do tego ceremoniału dotyku i wzroku i do bezkształtnego płciowego stawania się... Może nawet to mu się jakoś spodobało, bo powoli rozprężał się, stawał się gadatliwy i miły... chyba mówił coś znowu
się widzi..." "Właśnie, właśnie..." - nie wiedziałem jeszcze, dlaczego mi tak skwapliwie przytakiwał... Zacząłem go obnażać... No tak, wszystko było w gruncie rzeczy znane, po prostu ciało drugiego człowieka, przynoszące dotykowi znany odzew, bez tej jakiejś szczególnej sensacji, która czasem w takich sytuacjach tryska, wynurza się, wyskakuje - nie wiadomo właściwie z czego. "Co ty robisz?" Rozbieram cię... - powiedziałby pewnie niejeden, ja jednak powiedziałem chyba coś trochę innego, coś, co miałoby nawiązywać do tego ceremoniału dotyku i wzroku i do bezkształtnego płciowego stawania się... Może nawet to mu się jakoś spodobało, bo powoli rozprężał się, stawał się gadatliwy i miły... chyba mówił coś znowu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego