Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
pokoju, gdzie nie wiadomo było doprawdy, co robiła. Dzieci - odkąd zamieszkała tam babka - przychodząc prosić do stołu rozglądały się po doskonale im znanym gabineciku jak po jaskini czarnoksięskiej - ze strachem, z ciekawością. Szuflady, walizy zawsze bywały zamknięte na klucz. Róża mimo to niechętnie śledziła spod oka myszkujące spojrzenia wnuków.
- No, czego, czego? - mówiła. - Jakich wam tu nadzwyczajności potrzeba? Powiedzieli swoje i dosyć. Cóż to za plotkarskie natury!
Któregoś wieczoru Władysław mijając sień - było już po kolacji, matki nie widział od rana, posiłki kazała tego dnia przysyłać sobie do pokoju - zatrzymał się przy drzwiach Róży. W szparze nad podłogą widniało światło - nie spała
pokoju, gdzie nie wiadomo było doprawdy, co robiła. Dzieci - odkąd zamieszkała tam babka - przychodząc prosić do stołu rozglądały się po doskonale im znanym gabineciku jak po jaskini czarnoksięskiej - ze strachem, z ciekawością. Szuflady, walizy zawsze bywały zamknięte na klucz. Róża mimo to niechętnie śledziła spod oka myszkujące spojrzenia wnuków. &lt;page nr=96&gt;<br>- No, czego, czego? - mówiła. - Jakich wam tu nadzwyczajności potrzeba? Powiedzieli swoje i dosyć. Cóż to za plotkarskie natury! <br>Któregoś wieczoru Władysław mijając sień - było już po kolacji, matki nie widział od rana, posiłki kazała tego dnia przysyłać sobie do pokoju - zatrzymał się przy drzwiach Róży. W szparze nad podłogą widniało światło - nie spała
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego