w oczach gnał z kościoła, z jarmarku, z łąk, żeby ulżyć jestestwu swojemu w oszalowanej wygódce.<br> Nic też dziwnego, że chleba w jego domu nigdy nie brakowało.<br> Można powiedzieć, że chleb przywiązał się do niego i chodził za nim jak pies na smyczy.<br> No, ale nie każdego stać na taką cześć dla chleba.<br> Zdarza się, że człowiek się zapomni, że jest miększy w sobie i nie doniesie do domu, co donieść powinien.<br> Sam wiem o tym najlepiej, bom miękki w bebechu i on, bebech, rządzi mną swoim prawem.<br> To i nie mam żalu do tych, którzy kucają po rowach, po zastodolu