Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Chrzest ognia
Rok: 2001
sama się do zbrodni czarostwa przyzna, trzebaż innego dowodu, jak przyznanie?
- A trzebaż, trzebaż - powiedział Hector Laabs. - Bo gdyby tak wam, świątobliwy, te podkowy rozpalone do pięt przystawić, to wierę, przyznalibyście się nawet i do występnego z kobyłą obcowania. Tfu! Wyście człek boży, a jak rakarz gadacie!
- Tak, jam jest człek boży! - zaryczał kapłan, przekrzykując wzmagający się wśród wieśniaków pomruk. - W boską wierzę sprawiedliwość, karę i pomstę! I w boży sąd! Niech przed bożym sądem wiedźma stanie! Sąd boży...
- Świetny pomysł - przerwał głośno wiedźmin, występując z tłumu.
Kapłan zmierzył go złym wzrokiem, chłopi przestali szemrać, gapili się z otwartymi ustami.
- Sąd
sama się do zbrodni czarostwa przyzna, trzebaż innego dowodu, jak przyznanie?<br>- A trzebaż, trzebaż - powiedział Hector Laabs. - Bo gdyby tak wam, świątobliwy, te podkowy rozpalone do pięt przystawić, to wierę, przyznalibyście się nawet i do występnego z kobyłą obcowania. Tfu! Wyście człek boży, a jak rakarz gadacie! <br>- Tak, jam jest człek boży! - zaryczał kapłan, przekrzykując wzmagający się wśród wieśniaków pomruk. - W boską wierzę sprawiedliwość, karę i pomstę! I w boży sąd! Niech przed bożym sądem wiedźma stanie! Sąd boży...<br>- Świetny pomysł - przerwał głośno wiedźmin, występując z tłumu. <br>Kapłan zmierzył go złym wzrokiem, chłopi przestali szemrać, gapili się z otwartymi ustami.<br>- Sąd
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego