Typ tekstu: Książka
Autor: Oppman Artur
Tytuł: Legendy warszawskie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1925
z dobroci i przywiązania do dziatwy staromiejskiej.
- Co robić? - powtórzył. - Ja wam poradzę, co robić: walcie jak w dym do czarownika na Piwną. Któż jak nie on lek znajdzie na waszą troskę skuteczny? On się zna na sprawach ziemskich i zaziemskich, boć to i doktor, i alchimista, i astrolog, i człek, co po uszy w księgach starych siedzi. Ba! skrzydła ponoć zmajstrował i nocami na nich po powietrzu lata.
- Walcie do czarownika! Walcie do czarownika! - wrzasnęła gromada. - On pouczy, on dopomoże! Dobra rada! Przednia!
- Najprzedniejsza - przytaknął strapiony rodzic. - Bóg wam zapłać, Strubiczu! Chodź, żono, idziemy na Piwną.
- I ja z wami
z dobroci i przywiązania do dziatwy staromiejskiej.<br>- Co robić? - powtórzył. - Ja wam poradzę, co robić: walcie jak w dym do czarownika na Piwną. Któż jak nie on lek znajdzie na waszą troskę skuteczny? On się zna na sprawach ziemskich i zaziemskich, boć to i doktor, i &lt;orig&gt;alchimista&lt;/&gt;, i astrolog, i człek, co po uszy w księgach starych siedzi. Ba! skrzydła ponoć zmajstrował i nocami na nich po powietrzu lata.<br>- Walcie do czarownika! Walcie do czarownika! - wrzasnęła gromada. - On pouczy, on dopomoże! Dobra rada! Przednia!<br>- Najprzedniejsza - przytaknął strapiony rodzic. - Bóg wam zapłać, Strubiczu! Chodź, żono, idziemy na Piwną.<br>- I ja z wami
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego