Ruszyłem do nich wpław.<br><br>Złapałem wnet dowódcę<br>I mówię mu pokrótce,<br>Że rozkaz mam i władzę,<br>Że ja dziś pułk prowadzę.<br>Dowódca z gniewu zżółkł,<br>A ja prowadzę pułk.<br><br>Kozacy tył podali,<br>Prusacy się poddali<br>Wraz z całą artylerią<br>(Mówię to całkiem serio),<br>A cesarz do mnie rzekł:<br>"Wspaniały jesteś człek!<br><br>Mianuję cię marszałkiem,<br>(Mówię to serio całkiem)<br>Masz legię honorową,<br>(Daję wam na to słowo)<br>I będziesz księciem Pyr."<br>Odrzekłem: "Rozkaz, Sire!"<br><br>Tak! Różnie w życiu bywa!"<br>Tu rycerz łyknął piwa,<br>Zapalił papierosa,<br>Kłąb dymu puścił z nosa,<br>Uderzył dłonią w stół<br>I swą opowieść snuł:<br><br>"Za króla Władysława<br>Ciekawsza