Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Narrenturm
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2002
Rad jestem was widzieć i cieszę się ze współpracy. Możemy ruszać, jak mniemam?
- Moja współpraca - odrzekł von Czirne - kosztuje sto guldenów. Nasi wspólni znajomi nie mogli wam o tym nie nadmienić.
- Ale snadź nie z góry - parsknął człowiek w szubie. - Chyba nie sądziliście, panie, że na to pójdę. Jestem kupcem, człowiekiem interesu. A w interesach jest tak, że wpierw usługa, potem zapłata. Wasza usługa: eskortować mnie bezpiecznie przez Przełęcz Srebrną do Broumova. Wykonacie, będzie zapłacone. Sto guldenów, co do halerza.
- Lepiej - rzekł ze znaczącym naciskiem Hayn von Czirne - żeby tak było. Naprawdę lepiej, panie Throst. A na wozach cóż to wieziecie, jeśli
Rad jestem was widzieć i cieszę się ze współpracy. Możemy ruszać, jak mniemam?<br>- Moja współpraca - odrzekł von Czirne - kosztuje sto guldenów. Nasi wspólni znajomi nie mogli wam o tym nie nadmienić. <br>- Ale snadź nie z góry - parsknął człowiek w szubie. - Chyba nie sądziliście, panie, że na to pójdę. Jestem kupcem, człowiekiem interesu. A w interesach jest tak, że wpierw usługa, potem zapłata. Wasza usługa: eskortować mnie bezpiecznie przez Przełęcz Srebrną do Broumova. Wykonacie, będzie zapłacone. Sto guldenów, co do halerza.<br>- Lepiej - rzekł ze znaczącym naciskiem Hayn von Czirne - żeby tak było. Naprawdę lepiej, panie Throst. A na wozach cóż to wieziecie, jeśli
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego