Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Gdy owoc dojrzewa
Rok: 1958
wybierali się z Natalią Gieorgiewną na występ Izadory Duncan. Pierwszy raz po chorobie matka miała pójść do teatru. Wuj prosił ją, żeby nie krępowała się jego obecnością.

- Z Krysią i Adasiem na pewno zabawię się lepiej... Przecież Duncan to zwariowane babsko. Uparła się, żeby tańczyć Szopena. W dodatku - boso. Jestem człowiekiem starej daty i lubię tylko prawdziwy balet.

Stiebłowa przyszła uperfumowana, wytworna, wystrojona w modną białą jedwabną suknię wizytową, długą i obcisłą, z tuniką z gazy. U dołu suknię zdobiła szeroka borta z aplikacjami.

Po wyjściu rodziców wuj grał z nami w halmę, przekomarzał się z Kryśią, opowiadał o swoim synu Antku, który
wybierali się z Natalią Gieorgiewną na występ Izadory Duncan. Pierwszy raz po chorobie matka miała pójść do teatru. Wuj prosił ją, żeby nie krępowała się jego obecnością.<br><br>- Z Krysią i Adasiem na pewno zabawię się lepiej... Przecież Duncan to zwariowane babsko. Uparła się, żeby tańczyć Szopena. W dodatku - boso. Jestem człowiekiem starej daty i lubię tylko prawdziwy balet.<br><br>Stiebłowa przyszła uperfumowana, wytworna, wystrojona w modną białą jedwabną suknię wizytową, długą i obcisłą, z tuniką z gazy. U dołu suknię zdobiła szeroka borta z aplikacjami.<br><br>Po wyjściu rodziców wuj grał z nami w halmę, przekomarzał się z Kryśią, opowiadał o swoim synu Antku, który
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego