Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
Usuwać szkodników, zmieniać aparat.
- Surma był chyba bardziej przydatny, bo twórczy. Lepiej go jednak zniszczyć, uważacie go bowiem za szkodnika z racji pochodzenia. Pan doskonale wie, ile wart jest Mielczarek, a ile Surma. I pan przystaje na krzywdę. Myślałam o panu inaczej, sądziłam, że...
- Że co?
- Że jest pan uczciwym człowiekiem, ideowym.

- Chyba jestem, co do idei zaś - wolę unikać wielkich słów. Kiedy się buduje, przeważnie trzeba się zabrudzić. To jest jak ciemna obwódka wżarta za paznokcie robotnika.

- Surma budował. Z wami, od początku.
- Z połową duszy, co za słowo, po drugiej stronie barykady. Przywiązany do swojej epoki jak pies na
Usuwać szkodników, zmieniać aparat.<br> - Surma był chyba bardziej przydatny, bo twórczy. Lepiej go jednak zniszczyć, uważacie go bowiem za szkodnika z racji pochodzenia. Pan doskonale wie, ile wart jest Mielczarek, a ile Surma. I pan przystaje na krzywdę. Myślałam o panu inaczej, sądziłam, że...<br> - Że co?<br> - Że jest pan uczciwym człowiekiem, ideowym.<br><br> - Chyba jestem, co do idei zaś - wolę unikać wielkich słów. Kiedy się buduje, przeważnie trzeba się zabrudzić. To jest jak ciemna obwódka wżarta za paznokcie robotnika.<br><br> - Surma budował. Z wami, od początku.<br> - Z połową duszy, co za słowo, po drugiej stronie barykady. Przywiązany do swojej epoki jak pies na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego