się, kaleka! Przecież obić komuś ryj lub patrzeć, jak obijają, to to samo.<br>- Tobie naprawdę śruba pękła. Spadam!<br>- Sory - Rubin raptownie spokorniał, w jego oczach pojawiła się łagodność. - Rzeczywiście może niepotrzebnie. Przepraszam - przytrzymując Zygmunta za ramię, uśmiechnął się nieśmiało. - Zostańmy jeszcze, Zygi. Już jestem spokojny.<br>- Co mnie, kurwa, przepraszasz! Rozwaliłeś człowiekowi łeb. Jego przeproś - Zygmunt nie mógł się uspokoić. - Gadaj, co masz gadać, i spadam.<br>- No dobra, przesadziłem... Na czym stanęliśmy? Aha, starzy spieprzyli wszystko, sami się nie orientują, chcą tylko przetrwać te kilka, kilkanaście lat - my zostaniemy tutaj jeszcze trochę. Dali receptę na ból głowy, gdy serce wysiada... Trzeba nowej