dostawali, głupieli.<br> Próbowano za tym szczęściem łazić po najwyższych drzewach wspinać się do nieba, gdzie miał je zanieść nie wiedzący, co zabiera, archanioł Gabriel.<br> <page nr=48><br> Ludzie co mądrzejsi powiadali przecież, że to szczęście jest podobne do zwiastowania, nie dziwiła też nikogo pomyłka archanioła Gabriela.<br> Złośliwi twierdzili, że to szczęście, jak królika czmychającego po nocy z uchylonej stajni, zadusiły psy, rozszarpały, zjadły do ostatniego kłaczka.<br> Może było tak, może inaczej, jedno jest pewne, od tej pory nigdzie nie można było spotkać toczącego się koła.<br> Przeto ludzie nie mogąc się doczekać, kiedy szczęście przytoczy się do nich, żenili się coraz częściej, schodzili po nocach