Typ tekstu: Książka
Autor: Zaniewski Andrzej
Tytuł: Król Tanga
Rok: 1997
sobie spojrzenia wszystkich ołtarzy, fresków... Wszyscy święci, aniołowie, błogosławieni przyglądają się, jak wychodzisz z kościoła, wpatrują się w twoje źrenice. I nagle zaczynasz bać się tych spojrzeń i z całą siłą woli starasz się iść dostojnie, nie przyspieszając, spokojna i szczęśliwa.
A naprawdę?
Chciałabym biec, wybiec z kościoła i nie czuć na sobie tych pytających spojrzeń.
F. pochylił przed Iw siwą, rozczochraną głowę i ściskając jej rękę, wyszeptał z teatralnym patosem życzenie, które zabrzmiało jak biblijna sentencja lub cytat z filozoficznego traktatu.
- Żyj, aby pozostać.
Chciała odpowiedzieć "dziękuję", ale tylko się uśmiechnęła, podczas gdy F., przytrzymując ją za łokieć, wyciskał na
sobie spojrzenia wszystkich ołtarzy, fresków... Wszyscy święci, aniołowie, błogosławieni przyglądają się, jak wychodzisz z kościoła, wpatrują się w twoje źrenice. I nagle zaczynasz bać się tych spojrzeń i z całą siłą woli starasz się iść dostojnie, nie przyspieszając, spokojna i szczęśliwa.<br> A naprawdę?<br> Chciałabym biec, wybiec z kościoła i nie czuć na sobie tych pytających spojrzeń.<br>F. pochylił przed Iw siwą, rozczochraną głowę i ściskając jej rękę, wyszeptał z teatralnym patosem życzenie, które zabrzmiało jak biblijna sentencja lub cytat z filozoficznego traktatu.<br>- Żyj, aby pozostać.<br>Chciała odpowiedzieć "dziękuję", ale tylko się uśmiechnęła, podczas gdy F., przytrzymując ją za łokieć, wyciskał na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego