malowana na sztywnym płótnie w sute fałdy, rampa z olejnymi kinkietami, malowane kulisy, prospekty i <orig>paludamenty</>, nawet malowane kandelabry zjeżdżające z sufitu. Jest to wierna rekonstrukcja muzealna, może pouczająca, może nawet zabawna, lecz pozbawiona dystansu estetycznego, niedojrzana dzisiejszym okiem, nie zinterpretowana plastycznie. U nas Leon Schiller z upodobaniem, z rozbawioną czułością lubił wracać do "starego teatru", Daszewski umiał go świetnie <orig>persyflażować</>. Bez tego - bez zmrużenia oka w uśmiechu lub wzruszeniu - taki powrót nie ma sensu estetycznego. Jest tylko wycieczką do rupieciarni na strychu lub do zakurzonego prowincjonalnego muzeum.<br><page nr=60> <tit>The Abbey Theatre</><br><br>Irlandzki teatr narodowy (nb. obchodzący w tym roku 60-lecie