Typ tekstu: Prasa
Tytuł: CKM
Nr: 8
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
do marca. Znoszą je dywanowo, bo każda samica "wyrzuca" z siebie około dziewięćdziesięciu. Akurat wtedy wypada australijska pora deszczowa, a krokodylom potrzeba jak najwięcej wilgoci. Praca na fermie jest wbrew pozorom monotonna i okropnie nudna. Trzech ludzi wstaje rano, pije kawę i rusza na obchód brodzików, w których sprawdzają kijami, czy coś się nie "urodziło". Sprawdzają gniazda i wyciągają jaja za pomocą wybieraków. Każdy ze zbieraczy ma przy sobie plastikową torbę na te jaja i krótkofalówkę, by krzyknąć "na pomoc", jeżeli jakiś krokodyl stanie w obronie swoich jaj. Jedynym sposobem na jego atak jest wtedy wbicie mu kija bambusowego w oko.
Jajo
do marca. Znoszą je dywanowo, bo każda samica "wyrzuca" z siebie około dziewięćdziesięciu. Akurat wtedy wypada australijska pora deszczowa, a krokodylom potrzeba jak najwięcej wilgoci. Praca na fermie jest wbrew pozorom monotonna i okropnie nudna. Trzech ludzi wstaje rano, pije kawę i rusza na obchód brodzików, w których sprawdzają kijami, czy coś się nie "urodziło". Sprawdzają gniazda i wyciągają jaja za pomocą wybieraków. Każdy ze zbieraczy ma przy sobie plastikową torbę na te jaja i krótkofalówkę, by krzyknąć "na pomoc", jeżeli jakiś krokodyl stanie w obronie swoich jaj. Jedynym sposobem na jego atak jest wtedy wbicie mu kija bambusowego w oko. <br>Jajo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego