Yhy.</><br><who2>Gdzie nikt nie chciał ze mną tańczyć. <vocal desc="laugh"> Tak, dwieście złotych z łaski, bo Robertowi babcia wrzuciła sto złotych, to dlatego uzbieraliśmy tyle.</><br><who1>O rany.</><br><who2>Byliśmy bardzo, znaczy ja byłam bardzo zawiedziona gośćmi, jeśli chodzi o to. No i nie... ja rozumiem, że nikt nie musiał wrzucać tam dwudziestu złotych czy coś takiego, tylko chodziło o sam fakt ruszenia tyłka. Przecież można było, wiesz, wrzucić nie wiem, nawet dziesięć groszy i ruszyć się z miejsca, zrobić przyjemność, żeby przynajmniej, wiesz, była jakaś pamiątka i do zdjęć i tak dalej. Bo w sumie to była taka okazja.</><br><who1>Tak.</><br><who2>Tutaj kroimy tort. Zresztą Robert