Typ tekstu: Książka
Autor: Krawczyk Piotr
Tytuł: Plamka światła
Rok: 1997
oślizgłymi, wiesz, jak nadgniły mech.
- A litery jakiego będą koloru?
- Jeszcze nie wiem. Może żółte? Ale tak czy owak brunatnawe, no
wiesz, od lat leżące pod wodą. Zastanawiam się, może będą wyglądać
jakby były ze złota? Rozumiesz, wypadły z zatopionego galeonu i przez
wieki leżały nietknięte. Kojarzysz? Zatopione skarby piratów, czy coś w
tym rodzaju. Takie mi myśli chodzą po głowie.
- A co do napisów, musisz umieścić wszystko to, co masz tu na kartce,
prawda?
- No jasne. Resztę, mniejszymi literkami, dam tu poniżej. Na samym
dole. A całe to liternictwo, to znaczy te dodatkowe napisy, skład
grupy, daty i tak dalej, wymyśliłem
oślizgłymi, wiesz, jak nadgniły mech.<br> - A litery jakiego będą koloru?<br> - Jeszcze nie wiem. Może żółte? Ale tak czy owak brunatnawe, no<br>wiesz, od lat leżące pod wodą. Zastanawiam się, może będą wyglądać<br>jakby były ze złota? Rozumiesz, wypadły z zatopionego galeonu i przez<br>wieki leżały nietknięte. Kojarzysz? Zatopione skarby piratów, czy coś w<br>tym rodzaju. Takie mi myśli chodzą po głowie.<br> - A co do napisów, musisz umieścić wszystko to, co masz tu na kartce,<br>prawda?<br> - No jasne. Resztę, mniejszymi literkami, dam tu poniżej. Na samym<br>dole. A całe to liternictwo, to znaczy te dodatkowe napisy, skład<br>grupy, daty i tak dalej, wymyśliłem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego