Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
istotnie wytwornej sukni. Głowę jej spowijała kremowa koronka welonu. Oficer powiódł ją między szeregami. Szczęknęły szable, nad głowami idących zetknęły się ostrza. Za Manią szedł Stefek, prowadzony przez matkę Mani i przez ojca, stelmacha Konopczyka. Na naramiennikach pana młodego trzy paski. Plutonowy. Ludzi jakby wmurowało w śnieg, tylko Surmówna zaszlochała czy coś krzyknęła. Marta położyła jej dłoń na ramieniu. Razem weszły za orszakiem do świątyni. Organista na chórze grzmiał już Veni Creator "Mój Boże, mój Boże" - szeptała bezgłośnie Marta. Wargi miała drętwe, w gardle ucisk. W szeroko rozwarte drzwi zaglądał świat pełen różowości i fioletów. Słońce chyliło się ku ziemi.
Tuż przed
istotnie wytwornej sukni. Głowę jej spowijała kremowa koronka welonu. Oficer powiódł ją między szeregami. Szczęknęły szable, nad głowami idących zetknęły się ostrza. Za Manią szedł Stefek, prowadzony przez matkę Mani i przez ojca, stelmacha Konopczyka. Na naramiennikach pana młodego trzy paski. Plutonowy. Ludzi jakby wmurowało w śnieg, tylko Surmówna zaszlochała czy coś krzyknęła. Marta położyła jej dłoń na ramieniu. Razem weszły za orszakiem do świątyni. Organista na chórze grzmiał już Veni Creator "Mój Boże, mój Boże" - szeptała bezgłośnie Marta. Wargi miała drętwe, w gardle ucisk. W szeroko rozwarte drzwi zaglądał świat pełen różowości i fioletów. Słońce chyliło się ku ziemi.<br>Tuż przed
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego