Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 20
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1980
na Targówku, i tam Wacek zainstalował się ze swoimi aparatami. "Wsypa" nastąpiła niesłychanie szybko, zaledwie kilka dni potem. Gdy dwa dni z rzędu Wacek nie zjawiał się na umówione miejsca spotkań, "Marta" zadecydowała, że zachowując wszelkie środki ostrożności dotrze na Targówek i od sąsiadów lub dzieci na ulicy dowie się, czy coś szczególnego nie wydarzyło się w okolicy. Podchodząc jednak do miejsca, odpowiedź miała już gotową: zamiast domku widniała kupa gruzów. Drewniana chałupa rozebrana została do cna, do przekopanych fundamentów. Sąsiedzi widzieli, jak nad ranem oboje ich wyprowadzono i słyszeli, jak Wacek krzyczał pełnym głosem: - Macie szczęście, łobuzy, żeście mnie zaskoczyli, bo
na Targówku, i tam Wacek zainstalował się ze swoimi aparatami. "Wsypa" nastąpiła niesłychanie szybko, zaledwie kilka dni potem. Gdy dwa dni z rzędu Wacek nie zjawiał się na umówione miejsca spotkań, "Marta" zadecydowała, że zachowując wszelkie środki ostrożności dotrze na Targówek i od sąsiadów lub dzieci na ulicy dowie się, czy coś szczególnego nie wydarzyło się w okolicy. Podchodząc jednak do miejsca, odpowiedź miała już gotową: zamiast domku widniała kupa gruzów. Drewniana chałupa rozebrana została do cna, do przekopanych fundamentów. Sąsiedzi widzieli, jak nad ranem oboje ich wyprowadzono i słyszeli, jak Wacek krzyczał pełnym głosem: - Macie szczęście, łobuzy, żeście mnie zaskoczyli, bo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego