obrazów. <br><br>Czy takie pojmowanie Europy dowodzi zacofania, niekompetencji i zaściankowości? Przeciwnie, myślę, że jest czymś naturalnym. Na razie nie nie ma jeszcze głębokiej, jednej tożsamości europejskiej. Istnieją rozmaite, narodowe czy kulturowe wyrazy różnorodnej tradycji europejskiej: niemiecka, polska, francuska, brytyjska, niderlandzka, flamandzka. To w nich i przez nie odczytywać można to, czym jest w istocie Europa.<br>Bo jest ona i polską pobożnością maryjną, i francuską tradycją państwa radykalnie laickiego. Jest brytyjskim przywiązaniem do prawa i anglikańskim pragmatyzmem, ale też holenderskim otwarciem. Jest euroetuzjazmem i eurosceptycyzmem. Jest głosem "za", ale i "przeciw" w referendach konstytucyjnych trwających właśnie we Francji i w Holandii. Wszystkie te