Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
zabił wujek Stefan kurę i matka ugotowała na kuchni w
chałupie rosołu, bo od wielu już dni nie jedliśmy gotowanego. Wrzucił
mi ten kawałek ze swojej łydy na mój talerz dziadek, mówiąc, masz,
zanieś mu, może to zje.
Stał akurat, co natchnęło mnie nadzieją, że może zje, bo rzadko kiedy
dało się go ujrzeć stojącego, przeważnie leżał. Toteż mogło się nawet
wydawać, że jest gotów zgodzić się na swój los, kiedy stał.
- Przyniosłem ci kawałek łydy z kury! - zawołałem radośnie. - Dziadek
ci dał. Teraz to już zjesz. Dziadek je, to wszystkim aż oczy wyłażą.
Lecz wyrzucił tylko pysk ku niebu, dzwoniąc
zabił wujek Stefan kurę i matka ugotowała na kuchni w<br>chałupie rosołu, bo od wielu już dni nie jedliśmy gotowanego. Wrzucił<br>mi ten kawałek ze swojej łydy na mój talerz dziadek, mówiąc, masz,<br>zanieś mu, może to zje.<br> Stał akurat, co natchnęło mnie nadzieją, że może zje, bo rzadko kiedy<br>dało się go ujrzeć stojącego, przeważnie leżał. Toteż mogło się nawet<br>wydawać, że jest gotów zgodzić się na swój los, kiedy stał.<br> - Przyniosłem ci kawałek łydy z kury! - zawołałem radośnie. - Dziadek<br>ci dał. Teraz to już zjesz. Dziadek je, to wszystkim aż oczy wyłażą.<br> Lecz wyrzucił tylko pysk ku niebu, dzwoniąc
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego