Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: Czarne oceany
Rok: 2004
On nie był rzeźbiony. Skąd wiesz, jak wysokiego miał jugrina?
- Nie skończyłby wówczas na żyrandolu.
- Doprawdy? - powtórzyła. - Zastanów się.
- Chcesz powiedzieć... - zmarszczył brwi - że to jest wybrana przez niego przyszłość?
- Aha. Zobacz, jak przydały ci się te dwa efesy, zobacz, jakie szczęście dotąd mieliśmy. Idziemy ścieżką niskiego prawdopodobieństwa, Nicholas, nie da się zaprzeczyć; bardzo niskiego.
- Niemożliwe. - Pokręcił głową. - Kto wybiera własną śmierć?
- Sam wskazywałeś na siłę jego motywacji.
- No tak. Ale co to by musiał być za cel? Co takiego musiałby ujrzeć Bronstein w futurpamięci, żeby jako warunek wstępny realizacji wybranej przyszłości poświęcić własne życie?
- No?
Hunt zapatrzył się ślepo w
On nie był rzeźbiony. Skąd wiesz, jak wysokiego miał &lt;orig&gt;jugrina&lt;/&gt;? <br>- Nie skończyłby wówczas na żyrandolu. <br>- Doprawdy? - powtórzyła. - Zastanów się. <br>- Chcesz powiedzieć... - zmarszczył brwi - że to jest wybrana przez niego przyszłość? <br>- Aha. Zobacz, jak przydały ci się te dwa &lt;orig&gt;efesy&lt;/&gt;, zobacz, jakie szczęście dotąd mieliśmy. Idziemy ścieżką niskiego prawdopodobieństwa, Nicholas, nie da się zaprzeczyć; bardzo niskiego. <br>- Niemożliwe. - Pokręcił głową. - Kto wybiera własną śmierć? <br>- Sam wskazywałeś na siłę jego motywacji. <br>- No tak. Ale co to by musiał być za cel? Co takiego musiałby ujrzeć Bronstein w &lt;orig&gt;futurpamięci&lt;/&gt;, żeby jako warunek wstępny realizacji wybranej przyszłości poświęcić własne życie? <br>- No? <br>Hunt zapatrzył się ślepo w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego