Typ tekstu: Książka
Autor: Newerly Igor
Tytuł: Pamiątka z Celulozy
Rok wydania: 1973
Rok powstania: 1952
To jak tu nowych przyjmować?
- A jakoś tam... Pan nie ostawi. Do kogo pójdziemy? Sumczak głowę uniósł, brzuchem się wypiął.
- Nie ostawi - prychał w gęste wąsy - to się tak mówi. Ale jak?
Pożuł końce wąsów, a potem:
- Musicie się dobrać. Jednego przyjąć nie mogę, ale całą partię - to się jeszcze da. Dobierzcie sobie ludzi wsiowych, z daleka - taką chłopską partię. Najłatwiej wtedy pójdzie. I stawajcie do strugania na akord: po dwa dwadzieścia od metra. Jak będziecie dobrze śmigać ośnikami - to po pięćdziesiąt złotych na tydzień zarobicie - więcej niźli urzędnicy w magistracie - ja wam to gwarantuję!
Jeszcze raz wyrzucił: - Gwarantuję!
I odsapnąwszy
To jak tu nowych przyjmować?<br>- A jakoś tam... Pan nie ostawi. Do kogo pójdziemy? Sumczak głowę uniósł, brzuchem się wypiął.<br>- Nie ostawi - prychał w gęste wąsy - to się tak mówi. Ale jak?<br>Pożuł końce wąsów, a potem:<br>- Musicie się dobrać. Jednego przyjąć nie mogę, ale całą partię - to się jeszcze da. Dobierzcie sobie ludzi wsiowych, z daleka - taką chłopską partię. Najłatwiej wtedy pójdzie. I stawajcie do strugania na akord: po dwa dwadzieścia od metra. Jak będziecie dobrze śmigać ośnikami - to po pięćdziesiąt złotych na tydzień zarobicie - więcej niźli urzędnicy w magistracie - ja wam to gwarantuję!<br>Jeszcze raz wyrzucił: - Gwarantuję!<br>I odsapnąwszy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego