Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Rzeczpospolita
Nr: 02.13
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
Tytuł: Rzeczpospolita
Nr: 02.13
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
RAD
Krzysztof Kozłowski, były szef MSW i pierwszy szef Urzędu Ochrony Państwa
To już jest sprawa dla prokuratora, bo chyba doszło do złamania prawa przez firmę pana Ostrowskiego. Widocznie czuł się tak pewnie, że nie przejmował się brakiem koncesji na międzynarodowy handel bronią. Uważał, że to są sprawy drugorzędne, które da się załatwić za pomocą tych, którzy są jego patronami w Polsce. Wciąż nie mogę zrozumieć, dlaczego konsorcjum amerykańskie z taką ufnością podchodzi do nieznanej nikomu firmy, w tak delikatnej sprawie jak uzbrojenie. Ktoś musiał za Ostrowskiego poręczyć. Teraz tylko pozostaje odpowiedź na najważniejsze pytanie: kto polecił Amerykanom firmę Ostrowski Arms
Krzysztof Kozłowski, były szef MSW i pierwszy szef Urzędu Ochrony Państwa
To już jest sprawa dla prokuratora, bo chyba doszło do złamania prawa przez firmę pana Ostrowskiego. Widocznie czuł się tak pewnie, że nie przejmował się brakiem koncesji na międzynarodowy handel bronią. Uważał, że to są sprawy drugorzędne, które da się załatwić za pomocą tych, którzy są jego patronami w Polsce. Wciąż nie mogę zrozumieć, dlaczego konsorcjum amerykańskie z taką ufnością podchodzi do nieznanej nikomu firmy, w tak delikatnej sprawie jak uzbrojenie. Ktoś musiał za Ostrowskiego poręczyć. Teraz tylko pozostaje odpowiedź na najważniejsze pytanie: kto polecił Amerykanom firmę Ostrowski Arms
RAD</></><br><br><div1><br><tit><name type="person">Krzysztof Kozłowski</>, były szef <name type="org">MSW</> i pierwszy szef <name type="org">Urzędu Ochrony Państwa</></><br><br><q>To już jest sprawa dla prokuratora, bo chyba doszło do złamania prawa przez firmę pana <name type="person">Ostrowskiego</>. Widocznie czuł się tak pewnie, że nie przejmował się brakiem koncesji na międzynarodowy handel bronią. Uważał, że to są sprawy drugorzędne, które da się załatwić za pomocą tych, którzy są jego patronami w <name type="place">Polsce</>. Wciąż nie mogę zrozumieć, dlaczego konsorcjum amerykańskie z taką ufnością podchodzi do nieznanej nikomu firmy, w tak delikatnej sprawie jak uzbrojenie. Ktoś musiał za <name type="person">Ostrowskiego</> poręczyć. Teraz tylko pozostaje odpowiedź na najważniejsze pytanie: kto polecił Amerykanom firmę <name type="org">Ostrowski Arms
