Typ tekstu: Książka
Autor: Kolińska Krystyna
Tytuł: Orzeszkowa, złote ptaki i terroryści
Rok: 1996
Na jego miejsce przyszedł rządzić wileńską diecezją samozwańczy ksiądz, "prałat od Murawjewa". Ostateczna decyzja, "rezolucja w konsystorzu" zapadła po myśli pani Elizy; umiała tę "ekscelencję" i jego podwładnych przeciągnąć na swoją stronę, prosząc, grożąc, a przede wszystkim przemawiając skutecznie do chciwych łap ogromnymi sumami.

Papier w garści, ...złoty ptak - na dachu

I wtedy to, gdy trzymała już w ręku urzędowy papier, upragnione świadectwo, wszystko zaczęło się odmieniać; a raczej odmienił się sam pan Zygmunt. Były zresztą już i przedtem niepokojące sygnały. Początkowo nie dostrzegała, że im bardziej zbliżał się finał pomyślnych pertraktacji z prałatem, tym rzadziej pan Zygmunt wspominał o małżeństwie
Na jego miejsce przyszedł rządzić wileńską diecezją samozwańczy ksiądz, "prałat od Murawjewa". Ostateczna decyzja, "rezolucja w konsystorzu" zapadła po myśli pani Elizy; umiała tę "ekscelencję" i jego podwładnych przeciągnąć na swoją stronę, prosząc, grożąc, a przede wszystkim przemawiając skutecznie do chciwych łap ogromnymi sumami.<br><br>&lt;tit&gt;Papier w garści, ...złoty ptak - na dachu&lt;/&gt;<br><br>I wtedy to, gdy trzymała już w ręku urzędowy papier, upragnione świadectwo, wszystko zaczęło się odmieniać; a raczej odmienił się sam pan Zygmunt. Były zresztą już i przedtem niepokojące sygnały. Początkowo nie dostrzegała, że im bardziej zbliżał się finał pomyślnych pertraktacji z prałatem, tym rzadziej pan Zygmunt wspominał o małżeństwie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego