ówczesny, mimo oczywistych trudności, mógł Samuela udźwignąć - ale dłużyzny trudnego, mistycznego tekstu nie wytrzymałaby publiczność, która powinna wypełniać, i to wielokrotnie, ogromną widownię (w nieogromnym teatrze nie do zasugerowania by była atmosfera nieskończonej przestrzeni wszechświata, nie przypadkiem Leon Schiller za miejsce wystawienia dramatu wybrał warszawski Rynek Starego Miasta). Znów więc daje o sobie znać owa dwoistość relacji między dramatem a teatrem romantycznym: w teorii poeta nie wykracza poza możliwości teatru, zajmuje podobną pozycję, jaką mieli - jako autorzy - Hugo czy de Vigny. Ale w rzeczywistości Samuel Zborowski mógł wyjść spod pióra takiego tylko pisarza, który świetnie znał teatr, lecz własnej twórczej wyobraźni nie przykrawał do