Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Super Express
Nr: 13/2
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
A ileż to rodziców bije swoje dzieci? Ile matek opuszcza je, zaniedbuje? I to ma być ta tradycyjna rodzina! Mówię ci jeszcze raz: w tym domu, w naszym małżeństwie jest miłość, spokój. A więc to, co jest dzieciom potrzebne do normalnego rozwoju, do życia.
- Co na to wasi sąsiedzi? - nie daję za wygraną.
- Jak to co? Wszyscy w okolicy wiedzą, że jesteśmy małżeństwem, że mamy jedno i staramy się o drugie dziecko. Wszyscy nas rozumieją, nie ma żadnych głupawych uśmieszków, jest pomoc, serdeczność. Przecież my się nie chowamy przed ludźmi w naszym domu. W niedziele chodzimy wszyscy do kościoła. W wolnym czasie gramy
A ileż to rodziców bije swoje dzieci? Ile matek opuszcza je, zaniedbuje? I to ma być ta tradycyjna rodzina! Mówię ci jeszcze raz: w tym domu, w naszym małżeństwie jest miłość, spokój. A więc to, co jest dzieciom potrzebne do normalnego rozwoju, do życia.<br>- Co na to wasi sąsiedzi? - nie daję za wygraną.<br>- Jak to co? Wszyscy w okolicy wiedzą, że jesteśmy małżeństwem, że mamy jedno i staramy się o drugie dziecko. Wszyscy nas rozumieją, nie ma żadnych głupawych uśmieszków, jest pomoc, serdeczność. Przecież my się nie chowamy przed ludźmi w naszym domu. W niedziele chodzimy wszyscy do kościoła. W wolnym czasie gramy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego