sześć albo dwadzieścia jeden? ja, panie magistrze, nawet w jedzeniu dopatruję się sensu i logiki", "bardzo słusznie, przyswajanie białek", "węglowodanów", "tłuszczy", "witamin", "i tak dalej", "i tak dalej", wymieniliśmy uśmiechy wspólnictwa i zamilkliśmy, jako że Wanda wracała sprężynującym krokiem od telefonu. Siedzieliśmy w restauracji jeszcze dość długo, nie mogę jednak dalej cytować naszych dialogów, musiałbym je wymyślać, gdyż po powrocie Wandy kelner przyniósł butelkę wódki "Mao-Tai" pędzonej na opium, i w ten sposób zdolności odtwórcze umysłu zostały ograniczone, nie znaczy to jednak, bym nie pamiętał ogólnych zarysów rozmowy, otóż wypiliśmy w trójkę na "ty" (wniosek inżyniera), wymieniliśmy z inżynierem adresy