katzenjammer" i ból głowy, i to nieznośne zniechęcenie do życia, które jest podobno specyficzną reakcją na kokainę. Zaznaczam jeszcze, że sytuacja jest zupełnie realna, to znaczy, że ja jestem ja, a nie żaden sobowtór, że się nie zabiłem, że czuję się zupełnie zdrowym na umyśle i tak dalej, i tak dalej. Nie analizuję tylko pewnych rzeczy, a w szczególności stosunków czasowo-przestrzennych. Na przykład nie wiem, ile czasu upłynęło od tamtego wieczoru, i wiedzieć nie chcę.<br> GŁOS<br>Czy skończysz wreszcie?<br> LEON<br>Skończyłem już.<br> Klaska w ręce. Portiera się rozsuwa i widać całe towarzystwo z poprzednich aktów siedzące na czerwonych krzesłach na