Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Trybuna
Nr: 02.25
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
przy ciągłych zwolnieniach grupowych wymuszających uległość wyzyskiwanych. Proste ludzkie marzenie o ośmiu godzinach pracy, ośmiu godzinach wypoczynku i ośmiu godzinach snu brzmi dziś równie rewolucyjnie, jak w 1905 r.
Młody człowiek pracujący nielegalnie po kilkanaście godzin na dobę na budowie, żeby zapłacić za studia, po których wedle wszelkiego prawdopodobieństwa będzie dalej tyrał na czarno po budowach. Dziewczyna wystająca bez końca na promocjach za 5 zł na godzinę w jakimś centrum handlowym, a po nocach ucząca się do egzaminów z pięcioma innymi koleżankami, z którymi wynajmuje pokój, to współczesny proletariat. Mają jednak gorzej niż rewolucyjny proletariat sprzed wieku. Bez wspólnej pieśni, sztandaru
przy ciągłych zwolnieniach grupowych wymuszających uległość wyzyskiwanych. Proste ludzkie marzenie o ośmiu godzinach pracy, ośmiu godzinach wypoczynku i ośmiu godzinach snu brzmi dziś równie rewolucyjnie, jak w 1905 r. <br>Młody człowiek pracujący nielegalnie po kilkanaście godzin na dobę na budowie, żeby zapłacić za studia, po których wedle wszelkiego prawdopodobieństwa będzie dalej tyrał na czarno po budowach. Dziewczyna wystająca bez końca na promocjach za 5 zł na godzinę w jakimś centrum handlowym, a po nocach ucząca się do egzaminów z pięcioma innymi koleżankami, z którymi wynajmuje pokój, to współczesny proletariat. Mają jednak gorzej niż rewolucyjny proletariat sprzed wieku. Bez wspólnej pieśni, sztandaru
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego