Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
Tymczasem uwagę jej zajęła konna postać, zbliżająca się po krętej drodze. Henrysia z rozkoszą śledziła płynny bieg prześlicznego konia i znakomicie harmonijne, zlane z koniem ruchy jeźdźca. Wydało jej się szczytem rozkoszy tak pędzić drogą na koniu i czuć na twarzy pachnący wiatr poranny.
Nagle jeździec przyspieszył biegu i z daleka już grożąc pięścią wołał:
- Nie daj, nie daj!
Henrysia osłupiała - jeździec zaś pędził wprost na krowy i dopadłszy, począł je zganiać na drogę, klnąc i grożąc.
Tak zdecydowanie wrogie w stosunku do niewinnych krów stanowisko oburzyło Henrysię.
Zerwała się z trawy i podbiegłszy do rozzłoszczonego pana zapytała grzecznie, ale surowo
Tymczasem uwagę jej zajęła konna postać, zbliżająca się po krętej drodze. Henrysia z rozkoszą śledziła płynny bieg prześlicznego konia i znakomicie harmonijne, zlane z koniem ruchy jeźdźca. Wydało jej się szczytem rozkoszy tak pędzić drogą na koniu i czuć na twarzy pachnący wiatr poranny. <br>Nagle jeździec przyspieszył biegu i z daleka już grożąc pięścią wołał: <br>- Nie daj, nie daj! <br>Henrysia osłupiała - jeździec zaś pędził wprost na krowy i dopadłszy, począł je zganiać na drogę, klnąc i grożąc. <br>Tak zdecydowanie wrogie w stosunku do niewinnych krów stanowisko oburzyło Henrysię. <br>Zerwała się z trawy i podbiegłszy do rozzłoszczonego pana zapytała grzecznie, ale surowo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego