Typ tekstu: Książka
Tytuł: Klechdy domowe
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1960
poważne sosny ociekające złotymi kroplami kadzidła, świerki pachnące wyciągają krzyżem ramiona ku niebu.
Przed wielu, wielu laty zamek ten słynął na całą okolicę, daleko i szeroko. Potężne jego baszty oblane słońcem letniego południa albo purpurą zorzy wieczornej zachwycały oczy nie tylko okolicznego ludu, ale i niejednego wędrowca, który przybył z daleka, ażeby zobaczyć ten słynny, piękny zamek.
Grube mury okrywały latem wonne liliowe macierzanki, złoty rozchodnik i bledziutko kwitnące powoje, ba - nawet małe jarzębiny i brzózki wyrosły w szczelinach blanków.
Komu wypadła droga koło zamku w porę zimową, przedstawiał mu się tak piękny widok, jakiego nigdy nie widział. Zamek obsypany śniegiem
poważne sosny ociekające złotymi kroplami kadzidła, świerki pachnące wyciągają krzyżem ramiona ku niebu. <br>Przed wielu, wielu laty zamek ten słynął na całą okolicę, daleko i szeroko. Potężne jego baszty oblane słońcem letniego południa albo purpurą zorzy wieczornej zachwycały oczy nie tylko okolicznego ludu, ale i niejednego wędrowca, który przybył z daleka, ażeby zobaczyć ten słynny, piękny zamek. <br>Grube mury okrywały latem wonne liliowe macierzanki, złoty rozchodnik i bledziutko kwitnące powoje, ba - nawet małe jarzębiny i brzózki wyrosły w szczelinach blanków. <br>Komu wypadła droga koło zamku w porę zimową, przedstawiał mu się tak piękny widok, jakiego nigdy nie widział. Zamek obsypany śniegiem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego