Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Młody Technik
Nr: 3
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1971
milczenia. Gale nie odrywał od niego czujnych, upartych oczu.
Czego pan chce?
Nazywam się Martinet. Zjechałem z autostrady, chciałem przejechać się po lesie i zabłądziłem. Czy może mi pan wskazać drogę?
Pojedzie pan brzegiem jeziora w prawo. Tam trafi pan na leśną drogę i tą drogą prosto do autostrady.
Czy daleko stąd do autostrady?
Jedenaście kilometrów.
Gale włożył ręce do kieszeni, odwrócił się i ruszył z powrotem.
Mam jeszcze mała prośbę - powiedział tamten i na chwilę zawahał się. - Czy można napić się u pana wody?
Gale przystanął. Obrzucił go niechętnym spojrzeniem.
Można.
Weszli do domu. Martinet rozejrzał się dookoła. Popatrzył na
milczenia. Gale nie odrywał od niego czujnych, upartych oczu.<br>Czego pan chce?<br>Nazywam się Martinet. Zjechałem z autostrady, chciałem przejechać się po lesie i zabłądziłem. Czy może mi pan wskazać drogę?<br>Pojedzie pan brzegiem jeziora w prawo. Tam trafi pan na leśną drogę i tą drogą prosto do autostrady.<br>Czy daleko stąd do autostrady?<br>Jedenaście kilometrów.<br>Gale włożył ręce do kieszeni, odwrócił się i ruszył z powrotem.<br>Mam jeszcze mała prośbę - powiedział tamten i na chwilę zawahał się. - Czy można napić się u pana wody?<br>Gale przystanął. Obrzucił go niechętnym spojrzeniem.<br>Można.<br>Weszli do domu. Martinet rozejrzał się dookoła. Popatrzył na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego