się natury, że malując pierwsze kwiaty wiosny czuje zarazem ten sam entuzjazm, jaki w początkach swego malarstwa, kiedy przezywała pierwsze wzloty.<br>Miałem piętnaście lat. Moją pasją od dzieciństwa było rysowanie. Później stało się to namiętnością i stanowiło poważną dygresję w innych dziedzinach wiedzy, objętych programem szkolnym. Rysowanie w szkole nie dawało zadowolenia, szukałem czegoś więcej i dlatego chciałem poznać Panią Marię, której obrazy już widziałem u znajomych. Bardzo mi się podobały, ponieważ widziałem w nich to, czego szukałem. Iść do Niej tak po prostu, przedstawić się, poprosić o radę?... Nie na to byłem za bardzo nieśmiały, zresztą były to czasy, kiedy konwenans