Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Bolesławskie Zeszyty Historyczne
Nr: 6
Miejsce wydania: Bolesław
Rok: 1997
się natury, że malując pierwsze kwiaty wiosny czuje zarazem ten sam entuzjazm, jaki w początkach swego malarstwa, kiedy przezywała pierwsze wzloty.
Miałem piętnaście lat. Moją pasją od dzieciństwa było rysowanie. Później stało się to namiętnością i stanowiło poważną dygresję w innych dziedzinach wiedzy, objętych programem szkolnym. Rysowanie w szkole nie dawało zadowolenia, szukałem czegoś więcej i dlatego chciałem poznać Panią Marię, której obrazy już widziałem u znajomych. Bardzo mi się podobały, ponieważ widziałem w nich to, czego szukałem. Iść do Niej tak po prostu, przedstawić się, poprosić o radę?... Nie na to byłem za bardzo nieśmiały, zresztą były to czasy, kiedy konwenans
się natury, że malując pierwsze kwiaty wiosny czuje zarazem ten sam entuzjazm, jaki w początkach swego malarstwa, kiedy przezywała pierwsze wzloty.<br>Miałem piętnaście lat. Moją pasją od dzieciństwa było rysowanie. Później stało się to namiętnością i stanowiło poważną dygresję w innych dziedzinach wiedzy, objętych programem szkolnym. Rysowanie w szkole nie dawało zadowolenia, szukałem czegoś więcej i dlatego chciałem poznać Panią Marię, której obrazy już widziałem u znajomych. Bardzo mi się podobały, ponieważ widziałem w nich to, czego szukałem. Iść do Niej tak po prostu, przedstawić się, poprosić o radę?... Nie na to byłem za bardzo nieśmiały, zresztą były to czasy, kiedy konwenans
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego