lat. Ja z Alosiem dogaduję się lepiej niż z nimi, on jest teraz bliżej, przestał być taki niecierpliwy, rozkojarzony, ciągle siedzi w jednym miejscu, nie muszę go szukać po całym domu, słucha, wyobraź sobie, słucha tak, jakbym to ja do niego przemawiała z zaświatów, mogę go dotknąć, taki jest jak dawniej. <br>Zofia umierała i jeździła do Jerzego, tego, co nic nigdy nie miał, odwiedzała go, kiedy tylko była w stanie wstać z łóżka i niepostrzeżenie, mimo ciągłego tłoku w domu, wymknąć się na przystanek. Dopiero po kilku dniach ustawiała się kolejka pod niczyim pokojem, pukali w szybkę, wołali, w końcu zaglądali