Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
Poproszono nas o ustalenie, czy mieszka tu Jerzy Jurzyniec. Nie wiem, o co chodzi, ale dzwonili z Olsztyna i... No, pewnie jakiś drobiazg. Może syn mandatu nie zapłacił albo co...
Nie złapała się za pierś. To już coś.
- Jurek to mój brat - powiedziała powoli, jakby ostrożnie. - Ale on się już dawno wymeldował. Z pięć lat będzie. A o co...?
- Mówiłem: nie wiem. Może mi pani dać jego nowy adres?
- On nie ma adresu. Wie pan: jeździ, szuka roboty... W tym wieku trudno o coś stałego. Czasem się kontaktujemy, ale to raczej on...
- No trudno - westchnął. - Do widzenia.
Rozdział 18
W pierwszej
Poproszono nas o ustalenie, czy mieszka tu Jerzy Jurzyniec. Nie wiem, o co chodzi, ale dzwonili z Olsztyna i... No, pewnie jakiś drobiazg. Może syn mandatu nie zapłacił albo co...<br>Nie złapała się za pierś. To już coś.<br>- Jurek to mój brat - powiedziała powoli, jakby ostrożnie. - Ale on się już dawno wymeldował. Z pięć lat będzie. A o co...?<br>- Mówiłem: nie wiem. Może mi pani dać jego nowy adres?<br>- On nie ma adresu. Wie pan: jeździ, szuka roboty... W tym wieku trudno o coś stałego. Czasem się kontaktujemy, ale to raczej on...<br>- No trudno - westchnął. - Do widzenia.<br>Rozdział 18<br>W pierwszej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego