ciężki, zwisający <orig>abdomen</> swojej pierwszej mamki, która karmiąc małego Durchfreuda, przyduszała go całym swym ciężarem do ziemi i bijąc go grubą antenką po <orig>thoraxie</>, mówiła: ,,To ci nie zaszkodzi, <orig>einfussku</>. Bicie ci pomoże na charakter". I przypomniał sobie również własne, nigdy nie zrealizowane marzenia, by uderzyć samemu. Tak, nie tak dawno, w pracowni, potknąwszy się tylną nogą o belkę celulozy, kopnął ją ze złością i uderzył. Dr Durchfreud natychmiast jednak zorientował się był, że ten czyn spontaniczny był objawem istnienia kompleksu mamczanego, wydobył go więc skrupulatnie na wierzch ze swej skarbonki podświadomościowej, opisał, zobiektywizował i pozbył się w ten sposób całkowicie