Mury tak grube, jak gdyby nigdy ich nie stawiano, ale w murowanym kopcu przewiercono otwór na wylot dla ludzi ciągnących jak mrówki...<br>Chciał się oprzeć o mur, ale natrafił na kant płyty. Obejrzał się. Płyta była marmurowa z gwiazdą u góry i złotą lirą w bluszczu. Z trudem, bo już dawno liter nie widywał, odczytał: "Śp. Kazimierzowi Ładzie, twórcy kujawiaków"... i jeszcze tam coś, drobniejszym, a potem podpis: "... włocławscy wioślarze".<br>Ojciec wyszedł z kościoła pokrzepiony i nawet kroku przyśpieszył, jak gdyby tam, na Łęgskiej, już na niego czekano. Dopiero gdy minęli szlaban bocznicy kolejowej i usłyszeli warkot maszyn za długim szarym