Typ tekstu: Książka
Autor: Zaniewski Andrzej
Tytuł: Król Tanga
Rok: 1997
wymyślne pozy, niby przypadkowe spotkania. I nic, nic, nic. Starszy pan zachowywał się jak posąg. Zorientował się oczywiście w zamiarach młodej tancerki i kiedy sytuacja przestała go bawić, wyjaśnił wszystko w kilku słowach.
- Słuchaj - powiedział niemal ojcowskim tonem, biorąc ją za rękę - muszę ci coś powiedzieć. Powinienem zrobić to już dawno, ale twoje starania nieco mnie bawiły.
Nareszcie - pomyślała Iw - stary się złamał. Przez chwilę wyobrażała sobie swój triumf.
- Moje dziecko, wiem, że koniecznie chcesz tańczyć w moim teatrze, ale droga, którą obrałaś, prowadzi donikąd. Jestem zatwardziałym pederastą. Interesują mnie tylko chłopcy. Rozumiesz?
Jakby ktoś cię uderzył w twarz!
- Więc przez
wymyślne pozy, niby przypadkowe spotkania. I nic, nic, nic. Starszy pan zachowywał się jak posąg. Zorientował się oczywiście w zamiarach młodej tancerki i kiedy sytuacja przestała go bawić, wyjaśnił wszystko w kilku słowach.<br> - Słuchaj - powiedział niemal ojcowskim tonem, biorąc ją za rękę - muszę ci coś powiedzieć. Powinienem zrobić to już dawno, ale twoje starania nieco mnie bawiły.<br> Nareszcie - pomyślała Iw - stary się złamał. Przez chwilę wyobrażała sobie swój triumf.<br> - Moje dziecko, wiem, że koniecznie chcesz tańczyć w moim teatrze, ale droga, którą obrałaś, prowadzi donikąd. Jestem zatwardziałym pederastą. Interesują mnie tylko chłopcy. Rozumiesz?<br> Jakby ktoś cię uderzył w twarz!<br> - Więc przez
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego